– My z przyjemnością wypijamy z mężem po kieliszku wina. Przez bardzo długi czas jesteśmy wegetarianami. W ogóle nie pijemy żadnego alkoholu, nie jemy mięsa, wędlin. Prowadzimy zdrowy, bardzo higieniczny tryb życia – przekonywała była pierwsza dama.
Kwaśniewska odniosła się też do słynnej sytuacji w Charkowie. – Jak zobaczyłam, jak wygląda mój mąż, byłam załamana – stwierdziła. Jak dodała, ubolewa nad tym i strasznie jej przykro, że doszło do tego właśnie tam, na Ukrainie.
Przypomnijmy, w 1999 r. media obiegły zdjęcia Kwaśniewskiego chwiejącego się przy grobach polskich oficerów zamordowanych przez NKWD.
– Mąż miał wtedy taką przypadłość biorąc przez długi czas antybiotyki i jakieś tam jeszcze leki, chyba sterydy. Panowie, lecąc do Charkowa, namówili męża do wypicia jakiegoś koniaku. Przy takiej długiej abstynencji efekt był taki, a nie inny – tłumaczyła.
Żona byłego prezydenta zapewnia, że w rodzinie nie ma problemu alkoholowego. – Współczuję wszystkim rodzinom, gdzie ten dramatyczny problem jest. Memy? Proponuję w innym kierunku. Nie idźcie tą drogą – powiedziała.
Czytaj też:
Kłopoty w rodzinie byłego prezydenta. Jolanta Kwaśniewska zawiadamia policję