Posłanka PiS oburzona ujawnionym nagraniem. "Podła manipulacja"

Posłanka PiS oburzona ujawnionym nagraniem. "Podła manipulacja"

Dodano: 
Marek Ast, Anna Milczanowska, Tomasz Rzymkowski
Marek Ast, Anna Milczanowska, Tomasz Rzymkowski Źródło: PAP / Radek Pietruszka
W internecie pojawiły się nagrania z obrad sejmowej komisji sprawiedliwości, na których słychać zaskakujące wypowiedzi posłów koalicji i opozycji. Do sieci trafiła m. in. rozmowa przewodniczącego Marka Asta z posłanką PiS Anną Milczanowską na temat poprawek do ustawy dyscyplinującej. – Ludziom nie dawaj, nie dawaj tamtym posłom – mówi na nagraniu Milczanowska. Teraz się tłumaczy.

Nocne obrady sejmowej komisji sprawiedliwości nie należały do spokojnych. Włączone mikrofony zarejestrowały kilka zabawnych i zaskakujących dyskusji między posłami, w tym kłótnię między posłankami Kamilą Gasiuk-Pihowicz a Magdaleną Filiks.

Czytaj też:
"Nie Kamila, nie jesteś tu sama". Nagrano kłótnię posłanek opozycji

Do sieci trafiło też nagranie z wypowiedzią posłanki PiS Anny Milczanowskiej. – Ludziom nie dawaj, nie dawaj tamtym posłom – miała powiedzieć do przewodniczącego Marka Asta. Słowa te brzmią tak, jakby chodziło o posłów opozycji. Polityk w rozmowie z WP tłumaczy jednak, że nie o tym mówiła. – Odsłuchałam nagranie i nie mówię tam ani słowa o opozycji – twierdzi Milczanowska. - Oni tym w podły sposób manipulują. Wszystko jest jawne i transparentne – dodaje oburzona posłanka.

Jak wyjaśnia parlamentarzystka PiS, chodziło jej o "błędy w druku". – Mówiłam, żeby nie dawać tego ludziom, bo w druku były błędy i trzeba było je poprawić, a tak się złożyło, że mikrofon zebrał tylko urywki rozmowy – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Anna Milczanowska.

Źródło: wp.pl
Czytaj także