Polityk tłumaczył w radiu RMF FM, że zdaniem obozu rządowego nowela ustaw sądowych była konieczna, aby chronić prawa obywateli i nie dopuścić do anarchii w państwie.
– Jeżeli chodzi generalnie o reformowanie wymiaru sprawiedliwości, to ja uważam, że doszliśmy do ściany, doszliśmy do takiego momentu, kiedy każda ze stron musi zastanowić się, czy trwanie w dotychczasowych pozycjach nie jest szkodliwe dla państwa jako całości, nie jest szkodliwe dla obywateli – stwierdził wicepremier.
Gowin powiedział, że cieszy się z inicjatywy prezesów Polskiej Akademii Nauk, którzy zaproponowali coś w rodzaju okrągłego stołu w sprawie sądownictwa. Polityk przyznał jednocześnie, że nie zapadną tam rozstrzygające decyzje, ale fakt, że "zaczyna się rozmawiać, o ile się zacznie, już byłoby samo w sobie pewną symboliczną wartością".
– W mojej ocenie doszliśmy do takiej fazy, kiedy potrzeba więcej dialogu między obozem rządowym, a środowiskiem sędziowskim, ale jakie decyzje w tej sprawie zapadną i w Brukseli i tutaj w Warszawie - poczekajmy z tym. Dalsza eskalacja konfliktu na pewno nikomu z nas nie służy, ani sędziom, ani obywatelom – ocenił wicepremier.
Polityk tłumaczył, że jego największa pretensja do środowisk prawniczych i opozycji polega na tym, że "jedyne co postulują, to powrót do status quo sprzed rządów Zjednoczonej Prawicy, na to nie ma zgody obywateli".
Czytaj też:
Gersdorf odpowiada Morawieckiemu i Ziobrze: Dlatego tak się denerwują