Ospę prawdziwą (variola vera) wywołuje szczególnie zabójczy wirus, który przenosi się na człowieka drogą kropelkową od innej, zarażonej już osoby lub przez skażone ubranie, pościel, urządzenia i sprzęty. Zupełnie jak obecny koronawirus. Skutki rozwoju choroby są przerażające. Po kilku-, kilkunastodniowym okresie bezobjawowej inkubacji pojawia się wysoka gorączka, z zaburzeniami świadomości oraz bólem głowy i pleców. Potem na błonie śluzowej gardła i jamy ustnej, na twarzy, ramionach i nogach, wreszcie na tułowiu tworzą się plamy, które po dwóch dniach zamieniają się w bąblaste, głęboko osadzone krosty. Kiedy strupy po nich z czasem odpadną, pozostawią po sobie brzydkie blizny, tzw. dzioby. Co trzeci z zarażonych i nieszczepionych umiera (szczepienia zmniejszają śmiertelność dziesięciokrotnie), choć znane są odmiany ospy powodujące śmierć 95 proc. chorych. Zgon następuje zazwyczaj w drugim tygodniu ujawnionej choroby, na skutek ogólnej reakcji zapalnej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.