– Jaka jest różnica pomiędzy jedną osobą na 15 m2 w kościele i na stadionie? Żadna. Nie uprawiajmy hipokryzji. Warto jeszcze walczyć o mecze nawet z ograniczoną liczbą widzów – mówi w rozmowie z serwisem sportowefakty.wp.pl Władysław Komarnicki, były prezes Stali Gorzów i parlamentarzysta.
Komarnicka wskazuje, że "nie zgadza się na robienie z ludzi wariatów".
– Nie można zatem uprawiać hipokryzji. Jeśli jest jakaś zasada, to niech ona obowiązuje wszędzie. Jedną głupotę już zrobiliśmy, kiedy zamknięto ludziom parki i lasy. To chyba wystarczy. Poza tym ręce mi opadają, kiedy rządzący mówią, że branża związana z organizacją imprez masowych nie jest aż tak ważna dla gospodarki. Przecież ci ludzie tak samo płacą podatki. Mówię panu z pełnym przekonaniem, że źle robimy. Za wolno to wszystko się dzieje. Nie korzystamy z dobrych przykładów – stwierdza senator.
I dodaje: – Nasz plan odmrażania gospodarki trudno traktować poważnie. Jestem pragmatykiem, wiele lat prowadziłem biznes i nie trafia do mnie rozwiązanie, które nie zawiera żadnych dat. Co to za projekt? Nasi południowi sąsiedzi rozpisali wszystko precyzyjnie. A u nas jest to rozmemłane. Żaden przedsiębiorca nie trawi bałaganu, bo on nie sprzyja zarabianiu pieniędzy. Nie można nic zaplanować. To odmrażanie to niewypał taki sam jak pierwsza wersja tarczy. No chyba, że zakładamy, że biznes można robić w lesie.
Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Po wakacjach dzieci nie wrócą do szkół?Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Liczba ofiar przekroczyła 400