George Floyd zmarł w wyniku interwencji białego policjanta Dereka Chauvina, który przyciskał mężczyźnie kolanem szyję do ziemi, nie reagując na jego krzyki, że nie może oddychać. Został uduszony.
Po śmierci Floyda w kilkudziesięciu amerykańskich miastach wybuchły zamieszki. Prezydent USA Donald Trump zagroził użyciem regularnej armii, by przywrócić porządek w kraju. Pomimo obowiązującej od wtorku godziny policyjnej, w USA nie ustają protesty.
Przeciwko rasizmowi protestowali również mieszkańcy Poznania. Tłum zgromadził się na placu Wolności, skąd manifestanci ruszyli pod konsulat USA w Poznaniu.
Następnie manifestanci udali się na plan Adama Mickiewicza. Tam część osób położyła się na ziemi, przyjmując pozycję w jakiej zginął Floyd.
twitterCzytaj też:
"Black Lives Metter". Niezrozumiała dewastacja warszawskiego pomnika Kościuszki
Czytaj też:
Dramat w USA. Szczera wypowiedź niemieckiego ministra