„Tworząc wystawę na temat II wojny światowej, nie mieliśmy ambicji przedstawienia jej historii. Skupiliśmy się na kilku kwestiach, które szczególnie mocno odcisnęły się w świadomości Polaków” – czytamy w opisie wystawy, na stronie Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK.
Jak tłumaczy kurator wystawy Maria Anna Potocka wystawa skupia się na kilku kwestiach – m.in. na antysemityzmie.
„Kolejnym punktem na liście »preparowania umysłu ludzkiego« była propaganda antysemicka. Tutaj hitlerowcy trafili na podatny grunt. Na wystawie, w części zatytułowanej Antysemityzm, pokazujemy hasła i afisze podsycające nastroje antyżydowskie” – czytamy na stronie muzeum.
Jak jednak zauważył bloger Tomasz Samołyk wśród materiałów przedstawionych na wystawie są m.in. fragmenty z Pisma Świętego.
Na jednej z plansz (zatytułowanej „Antysemityzm”) pokazanych na wystawie podano:
„Żydzi przez wieki traktowani byli w Europie jak kozioł ofiarny. Wskazując na nich jako na przyczynę zła, odwracano uwagę od ważnych problemów politycznych i społecznych. Prowadziło to do powtarzających się pogromów i zbrodni. Kościół się temu nie przeciwstawiał, wręcz przeciwnie, w swoich tekstach – do dziś czytanych w Wielki Piątek! – wskazywał na Żydów jako zabójców Jezusa. Brak potępienia ze strony instytucji religijnych dodatkowo zachęcał oprawców”.
Samołyk na swoim blogu apeluje do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o skontrolowanie treści zaprezentowanych na wystawie.
Czytaj też:
Wykładowca z UW angażuje politycznie swoich studentówCzytaj też:
Bosak ostro o prowokacji środowisk LGBT. "To efekt polityki Trzaskowskiego"