Po pierwsze stale chodzą nago – biusty na wierzchu, a przepaska biodrowa zasłania niewiele, tylko z przodu, i tylko pod warunkiem, że nie ma wiatru. Ich stosunek do widoku nagiego ciała jest przez to... rajski – pamiętają państwo? Zanim Ewa zerwała zakazane jabłko, ona i Adam nie zdawali sobie sprawy, że są nadzy, w ogóle nie było tej kwestii, bo taka była norma i nikt się niczym nie podniecał. Indianie pod tym względem żyją w stanie rajskim, czyli nieskażonym wiedzą o wstydzie. Są jak dwulatki na pustej plaży życia. Po drugie Indianie mieszkają we wspólnych szałasach – ogromnych wielorodzinnych maloki albo shabono, czyli zadaszonej konstrukcji osłoniętej tylko z jednej strony, a z drugiej otwartej na plac centralny. Cała wioska śpi, pracuje, uprawia miłość pod wspólnym dachem, na oczach i uszach innych rodzin. Wszyscy wszystko widzą i słyszą. Czasami także komentują (głośno i ze śmiechem).
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.