„Portfel Książkiewicz mocno się uszczuplił. W czasie pandemii, tak jak większość artystów, nie miała w zasadzie żadnej pracy. Teraz wróciła co prawda na plan »Leśniczówki«, ale nie zarabia na tym serialu kokosów – zdradza informator serwisu Pudelek.
– Za jeden dzień zdjęciowy dostaje 2500 zł, co nie jest wygórowaną stawką w tej branży. W miesiącu ma jednak tylko cztery dni zdjęciowe. Zwykłemu człowiekowi taki budżet na pewno by wystarczył, jednak celebryci żyją na zdecydowanie wyższym poziomie. Taka kasa to tylko kropla w morzu potrzeb” – dodaje.
Jak twierdzi Pudelek, Weronika za udział w reklamie wzięła 30 tys. zł, za co mocno jej się oberwało w show-biznesie. „To bardzo niska stawka – tłumaczy serwisowi Pudelek osoba z otoczenia aktorki. – Koledzy i koleżanki z branży mają do niej nawet trochę żalu, bo takimi kontraktami psuje rynek. Potem reklamodawcy wszystkim innym też proponują takie żenujące kwoty” – dodaje. Jak kiedyś celebryci odkryją, za jak żenujące kwoty pracują normalni ludzie, to chyba zaniemówią z wrażenia. Co akurat wyjdzie nam wszystkim na dobre.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.