Droga wiodąca prof. Marię Janion do ideologii oznaczanej dziś skrótem LGBT swoje początki wzięła z marksizmu.
W jednym z wywiadów zmarła 23 sierpnia Maria Janion powiedziała: „Polska kultura musi się odnowić, między innymi z tego względu, że jest w swej tradycyjnej odmianie romantycznej kulturą tanatyczną, konstruującą się po stronie śmierci. […] Polskiej kulturze potrzebne są wątki antytanatyczne. Za jeden z nich uważam feminizm”. A „bez wolności kobiet – dodała – nie ma demokracji. To trzeba wiedzieć”. Ci wszyscy, dla których ta badaczka literatury, szczególnie literatury romantycznej, była wyrocznią także i w innych sprawach tego świata, wiedzieli również, że demokracji najbardziej szkodzą rasizm, antysemityzm, homofobia i, naturalnie, mizogiia. To było abecadło Mistrzyni, jak ją nazywali.
Czytaj też:
Nie żyje prof. Maria Janion
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.