Kiedy 3 sierpnia 1946 r. zmarł nagle w Nowym Jorku płk Ignacy Matuszewski, jego przyjaciel Bohdan Podoski powiedział, że „gdy powstanie, a powstać niewątpliwie musi, nowe Wojsko Polskie”, to „pochyli ono ze czcią swoje sztandary nad grobem żołnierza Józefa Piłsudskiego, żołnierza wolności, któremu pękło serce, gdy wojska tego nie stało”. Kiedy zaś pięć lat później, także na wygnaniu w Nowym Jorku, odszedł mjr Henryk Floyar- Rajchman, który zdążył kazać pochować się we wspólnym grobie z przyjacielem, emigracyjny poeta Antoni Wójcicki napisał, że „zasług Ich Polska wolna nie zapomni”, że po latach „staną się wzorem wiernej służby Sprawie”, a „lud Im pomniki postawi w Warszawie” i „twardą dłonią wykuje w granicie: »Za wolność Polski – oddali swe życie!«”.
Dzisiaj oba proroctwa zaczynają się spełniać! Polskie wojsko wita swoich oficerów i pochyla ze czcią swoje sztandary nad ich wspólną mogiłą!
CAŁY ARTYKUŁ DOSTĘPNY W NAJNOWSZYM NUMERZE "DO RZECZY"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.