W minioną sobotę doszło do kolejnej awarii oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Uszkodzeniu uległa rura przesyłowa, która odprowadza nieczystości do oczyszczalni. W tej chwili prowadzony jest awaryjny zrzut ścieków do Wisły, skutkiem czego w ciągu każdej sekundy do rzeki trafia kilka tysięcy litrów ścieków.
Choć to już druga awaria tej oczyszczalni, do pierwszej poważnej doszło przed rokiem, szefostwo nadzorującej "Czajkę" spółki Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wciąż zarabia ogromne pieniądze.
Z oświadczenia majątkowego prezes MPWiK Renaty Tomusiak wynika, że w ubiegłym roku zarobiła 379 737,77 zł, co przekłada się na 31,6 tys. zł miesięcznie. Członek zarządu Lucyna Golatowska zarobiła w 2019 roku ponad 300 tys. zł, a Tomasz Mencina, także członek zarządu (były burmistrz warszawskiej dzielnicy Bielany, polityk PO) 235 516,59 zł. Ostatni z członków zarządu, Dariusz Dąbrowski, który pracuje o połowy ubiegłego roku, za 6 miesięcy pracy otrzymał 108 782,59 zł.
Jak przypomina serwis Wp.pl, na wysokie zarobki w miejskich spółkach zwracali uwagę stołeczni radni Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj też:
To będzie prawdziwa rewolucja. "Działacze PiS obawiają się planów Kaczyńskiego"Czytaj też:
"Ktoś ma duży problem z głową". Polityk PiS o groźbach pod swoim adresem