Wszystko zaczęło się od komentarza polityka Nowoczesnej Adama Szłapki o rządzie PiS. "Rządy przestępców to dramat dla państwa" – napisał na Twitterze lider Nowoczesnej, która jest częścią Koalicji Obywatelskiej.
Jak wskazuje Onet, Szłapka swoim wpisem nawiązuje do decyzji wojewódzkiego sądu administracyjnego, który unieważnił decyzję premiera Mateusza Morawieckiego o zleceniu Poczcie Polskiej przygotowania i przeprowadzenia prezydenckich wyborów korespondencyjnych w 2020 r. Decyzja zdaniem sądu rażąco naruszała prawo.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Głos zabrała była rzeczniczka PiS Beata Mazurek. "Czyżby przedstawiciel Platformy zdobył się na refleksję i pokorę? Wprawdzie od rządów PO-PSL minęło już kilka lat, ale taki fakt jest zawsze godny uwagi. Wyraźny postęp. Gdyby tak jeszcze wyrzucili z partii oskarżonych o łapówki, byłoby całkiem nieźle" – odpowiedziała Szłapce.
"W rządzie @MorawieckiM jest dwóch ministrów SKAZANYCH wyrokiem Sądu za PRZESTĘPSTWO przekroczenia uprawnień. A działania samego @MorawieckiM Sąd Administracyjny uznał za nielegalne. Rozumie Pani?" – nie odpuszczał szef Nowoczesnej.
W ocenie sądu decyzja o zarządzeniu wyborów korespondencyjnych jest nieważna, ponieważ "została wydana bez podstawy prawnej i z rażącym naruszeniem prawa". Według prawa, jedynym uprawnionym do takiej decyzji organem jest Państwowa Komisja Wyborcza. – W przypadku wyborów zasady legalizmu powinny być szczególnie przestrzegane – zaznaczył sąd administracyjny. Uznał, że decyzja premiera zobowiązująca pocztę do przygotowania wyborów korespondencyjnych naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy i ustawę o Radzie Ministrów.
Czytaj też:
Warszawa: Marsz dla Życia i Rodziny. Pojawił się prezydentCzytaj też:
Czy Solidarna Polska i Porozumienie bez PiS przetrwają? Nowy sondaż nie pozostawia wątpliwości