Epidemia w Polsce. Fatalna prognoza ekspertów

Epidemia w Polsce. Fatalna prognoza ekspertów

Dodano: 
Ambulans pogotowia ratunkowego
Ambulans pogotowia ratunkowego Źródło: PAP / Artur Reszko
Do końca grudnia będzie wykrywanych po około 30 tys. przypadków dziennie – wyliczyli eksperci z UW. Według nich do dziś 1,6 mln osób w Polsce miało już COVID-19.

Wyliczenia dotyczące epidemii koronawirusa publikuje w czwartkowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna". Powołuje się na specjalistów z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (ICM UW).

Eksperci uważają, że do końca grudnia w Polsce będzie wykrywanych po około 30 tys. dziennych przypadków. Cały czas trwają jeszcze wyliczenia dotyczącego tego, ile będzie infekcji, jeżeli na naukę zdalną zostaną skierowane dzieci po IV klasie podstawówki. Według ICM UW całkowite zamknięcie szkół mogłoby ograniczyć zakażenia do wartości bliższej 20 tys. przypadków na dobę.

Jak szacują matematycy, realna liczba chorych, również tych niewykrytych testami, może wynieść między 200 a 300 tys. Uważają, że do połowy marca 2021 r. 54 proc. populacji już przejdzie zakażenie koronawirusem. Według nich dotąd 1,6 mln Polaków już przeszło COVID-19.

Cytowany przez "DGP" dr Franciszek Rakowski z ICM UW tłumaczy, że dobrym pomysłem byłoby zaciągnięcie hamulca i wprowadzenie krótkiego lockdownu, dzięki czemu zmniejszyłaby się liczba zachorowań, a więc i liczba zajętych łóżek w szpitalach. Jak dodaje ekspert, samo zamknięcie szkół nie wypłaszczy krzywej epidemicznej.

"Rząd ma do wyboru dwa modele działania. Pierwszy to stopniowe wprowadzanie obostrzeń w miarę postępów pandemii. Drugi to drastyczna i szybka reakcja: dwutygodniowy lockdown tzw. circuit-breaker (bezpiecznik), którego celem jest czasowe zmniejszenie liczby przypadków i naporu chorych na system ochrony zdrowia" – czytamy w "DGP".

Czytaj też:
Sondaż ws. drugiego lockdownu. Co na to Polacy?

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także