Włodzimierz Czarzasty tłumaczył, dlaczego Lewica nie skorzystała z zaproszenia premiera i nie wzięła udziału w rozmowach na temat sytuacji pandemicznej w Polsce. – Do kłamczucha się nie chodzi – odparł szef SLD.
Polityk odniósł się też do masowych protestów po orzeczeniu TK ws. aborcji. – To nie my wyprowadziliśmy tych ludzi na ulice. Ci ludzie zostali wyprowadzeni na ulice przez PiS. Demonstracje zostały spowodowane decyzją Trybunału Konstytucyjnego – skandaliczną, bo podejmowaną i w tych czasach i w tym temacie zupełnie bez sensu. TK rozpatrywał wnioski polityków PiS-u. Wiadomo było, co się stanie po decyzji Trybunału Konstytucyjnego, wiadomo było, że kobiety wyjdą na ulice w obronie swojej wolności – mówił gość Polsat News.
Czarzasty pytany o propozycję prezydenta ws. prawa aborcyjnego ocenił, że nie jest to kompromis: – Dlaczego kobiety mają nie mieć prawa do własnego ciała? Gdzie tu jest kompromis? Złożyliśmy projekt do Sejmu niekarzący kobiet za aborcję. Na wzór niemiecki. To by może uspokoiło nastroje. Ale premier nie bierze tego pod uwagę.
Czytaj też:
"Trudno się nie wk***ić". Hołownia: To jest zbrodnia stanuCzytaj też:
Spór o aborcję. WP: Partia Ziobry wystąpi z własną inicjatywą