Chybicka: Zrobiłabym listę chętnych do zaszczepienia "chińczykiem" i Sputnikiem

Chybicka: Zrobiłabym listę chętnych do zaszczepienia "chińczykiem" i Sputnikiem

Dodano: 
Alicja Chybicka
Alicja Chybicka Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Senator KO prof. Alicja Chybicka uważa, że polski rząd powinien otworzyć się szczepionki chińską i rosyjską.

Pytana w Polsat news o wypowiedź marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który stwierdził, że "system padł", oceniła, że "to prawda". – System trzyma się na glinianych nogach – przekonywała, przytaczając przy tym zabiegi i operacje, które mogą zostać wstrzymane. Jak mówiła, niektórzy pacjenci czekają nawet rok.

"Dlaczego mają cierpieć inni chorzy?"

– Ciężkie pieniądze wydano na powstanie szpitali jednoimiennych. One stoją całkowicie lub w połowie puste. Dlaczego mają cierpieć inni chorzy? Problem jest również z kadrą medyczną. Zmarnowano czas, bo nawet jeśli przestaną chirurdzy operować, to taki "przesunięty" chirurg do opieki nad chorym podłączonym do respiratora, nie da sobie rady, to wymaga specjalnego przeszkolenia. Był czas, żeby przygotować lekarzy, wszyscy wiedzieli, że będzie trzecia fala – przekonywała senator.

Prof. Chybicka krytycznie ocenia tempo szczepień w Polsce: – Szczepienia idą zdecydowanie za wolno.To głównie wina dostawców, ale można było pokusić się o ściągnięcie innych szczepionek. Gdybym była ministrem, zrobiłabym listę chętnych do zaszczepienia "chińczykiem" i Sputnikiem (chińską i rosyjską szczepionką - red.), bo być może są Polacy, którzy woleliby uniknąć tej całej męki, leżenia pod respiratorem. Zostawiałbym wybór Polakom.

Decyzja ministra

Szef MZ Adam Niedzielski podjął decyzję ws. częściowego wstrzymania zabiegów ze względu na konieczność przekierowania części personelu medycznego do zajmowania się pacjentami z COVID-19.

– W odpowiedzi na to zapotrzebowanie podjąłem wczoraj bardzo trudną decyzję, dotyczącą wstrzymania przynajmniej w pewnym zakresie zabiegów planowych – powiedział minister Niedzielski w trakcie środowej konferencji prasowej.

Zaznaczył, że chodzi o przesunięcie specjalistów zajmujących się m.in. intensywną terapią do pracy przy chorych na COVID-19.

Czytaj też:
"To wręcz niewiarygodne". Ekspert bezlitosny dla rzecznika Ministerstwa Zdrowia

Źródło: polsatnews.pl
Czytaj także