– Czekanie na scenariusz, że kraj się wykrwawi, że PiS się kompletnie zaplącze, a być może po drodze zrealizuje się scenariusz, że Kaczyńskiemu opłaci się odpalić bombę i wyprowadzić nas z UE i wprowadzić w objęcia Putina, to jest ryzyko, którego nie wolno podejmować – mówił Szymon Hołownia w rozmowie z TVN24.
Polityk podkreśla, że takie działanie byłoby aktem skrajnej nieodpowiedzialności, a nawet "braku patriotyzmu". – Nie możemy czekać, aż PiS się wykrwawi. Musimy się szykować do tego, że albo my doprowadzimy do przesilenia, albo Kaczyński nas wyprzedzi zgodnie z logiką manewru wyprzedzającego, który chętnie stosuje – podkreśla.
Hołownia wyprzedza KO
Według najnowszego sondażu Centrum Badań Marketingowych Indicator, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, zwyciężyłoby w nich Prawo i Sprawiedliwość, na które zagłosowałoby 26,1 proc. wyborców. Na drugim miejscu znalazłaby się Polska 2050, która zdobyłaby 17,8 proc. respondentów. Na Koalicję Obywatelska chce głosować 15,9 proc. badanych. Na dalszych miejscach znaleźli się: Lewica, którą popiera 8,2 proc. Polaków oraz Konfederacja, która zanotowała poparcie w wysokości 6,1 proc. wskazań. Do Sejmu weszłoby jeszcze Polskie Stronnictwo Ludowe. Na partię Władysława Kosiniaka-Kamysza chce głosować 5,1 proc. badanych.
Wyniki są bardzo dobre dla Solidarnej Polski, a fatalne dla Porozumienia Jarosława Gowina. Gdyby te partie poszły do wyborów samodzielnie, do Sejmu weszłoby (poza Prawem i Sprawiedliwością) tylko ugrupowanie Zbigniewa Ziobry. Solidarna Polska uzyskałaby wynik 5,2 proc. wskazań, podczas gdy Porozumienie – jedynie 1,6 proc.
Czytaj też:
PiS przedłuży obostrzenia? Wszystko przez rocznicę katastrofy smoleńskiejCzytaj też:
Gowin: Udało się zapobiec kompromitacji państwa