Sprawę opisuje "Rzeczpospolita". Emmanuel Macron chce, aby nowe regulacje jak najszybciej weszły w życie, tak aby pierwsze dzieci z par homoseksualnych mogły narodzić się jeszcze przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. Macron chce tym zagraniem zaprezentować się jako polityk "centrum", który ma coś do zaoferowania również dla bardziej postępowych wyborców.
Rewolucja we Francji
Nowe przepisy ustanawiają, że prawa rodzicielskie będą przysługiwać zarówno matce, która rodzi dziecko, jak również jej "żona" czy partnerka. Warunek jest taki, że obie kobiety muszą złożyć odpowiednią deklarację przed notariuszem jeszcze w trakcie ciąży. Dostępu do wspomagania rozrodu póki co nie uzyskały jeszcze osoby transseksualne.
"Rzeczpospolita" uważa jednak, że Macronowi nie wyjdzie ten manewr. Jędrzej Bielecki, dziennikarz "RP, przekonuje, że prezydent popierający model rodziny składającej się z dwóch "matek" w rzeczywistości skłania się do... konserwatywnych wartości, co ma być "jasne dla większości Francuzów".
"Uzyskanie przez niego drugiej kadencji będzie teraz zależało przede wszystkim od jego zdolności do odebrania głosów gaullistowskim Republikanom i skrajnemu Zjednoczeniu Narodowemu" – uważa Bielecki.
To nie koniec rozwiązań. Od teraz dziecko urodzone z metody in vitro po ukończeniu pełnoletności będzie miało prawo do informacji, kto jest jego biologicznym ojcem.
Co dalej?
Dziennik cytuje pisarza Erica Zemmoura, który jest przekonany, że na obecnej ustawie się nie skończy. – Gdy w 1999 r. wprowadzano związki partnerskie, ówczesna minister sprawiedliwości Elisabeth Guigou zapewniała, że małżeństw homoseksualnych nigdy nie będzie. Te pojawiły się 14 lat później. Ale wtedy mówiono nam, że nigdy nie uzyskają one dostępu do in vitro i innych technik wspomaganego rozrodu. Dziś mówi się, że usługi matek zastępczych na zawsze pozostaną nielegalne. A ja wiem, dlaczego i to jest kłamstwem: zakaz będzie zniesiony w imię równości praw związków lesbijek i gejów. Ci ostatni też domagają się prawa do posiadania dzieci. To jest rewolucja, która ma znieść normę, jaką są związki heteroseksualne, i przed niczym się w tym dziele nie cofnie – mówi Zemmour.
Czytaj też:
Zemmour prezydentem?Czytaj też:
"Forum Równości" ONZ. Plejada przywódców lobbuje za aborcją i LGBT