W środę Senat wyraził zgodę na powołanie Marcina Wiącka na Rzecznika Praw Obywatelskich. Za powołaniem profesora Marcina Wiącka na funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich opowiedziało się 93 senatorów. Nikt się nie sprzeciwił. 5 osób wstrzymało się od głosu. Byli to: Jan Maria Jackowski, Jarosław Rusiecki, Andrzej Pająk, Aleksander Pociej (KO) i Lidia Staroń.
Jackowski ostrożny
– To, co się stało w Senacie, chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Zarówno klub PiS, jak i znaczna cześć opozycji, deklarowali poparcie dla kandydatury prof. Marcina Wiącka. Skończył się serial z wyborem RPO, który miał różne dramatyczne zwroty – podkreśla senator Jan Maria Jackowski w rozmowie z wPolityce.pl.
– Dokładnie przysłuchiwałem się odpowiedzią na pytania, które padły. Można było odnieść wrażenie, że pan prof. Wiącek w swoich wypowiedziach starał się zachować na tej zasadzie, żeby owca była cała i wilk był syty. Na różne pytania, które były do niego kierowane, starał się odpowiedzieć w taki sposób, żeby nie zająć jednoznacznego stanowiska. Wypomniałem to panu profesorowi w debacie senackiej – mówi polityk.
Senatorowi zabrakło konkretnego stanowisko w kwestii obrony życia: – Nie było jednoznacznej odpowiedzi w zakresie fundamentalnego prawa każdego człowieka, czyli prawa do życia. Pytałem się o wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku. Była też taka wypowiedź prof. Wiącka pro in vitro, co mogło być pewnego rodzaju zaskoczeniem. Padła też deklaracja, że nie zostanie wycofany wniosek Adama Bodnara, jeśli chodzi o Polska Press, ani nie będą wycofane też inne wnioski poprzednika. Podzielony został też pogląd co do tego, że według nowego RPO niektóre osoby w TK zostały obsadzone w sposób nieprawidłowy.
Czytaj też:
Wiącka zapytano, jaka będzie jego pierwsza decyzja na stanowisku RPO