W obszernym, liczącym ponad 250 stron dokumencie znalazły się wyniki analiz akt postępowań oraz rekomendacje dla organów państwa i innych podmiotów.
Komisja przebadała 349 spraw. Zostało w nich poszkodowanych 188 dziewczynek i 173 chłopców, w niektórych przypadkach zabrakło informacji o płci dziecka.
Najmłodsza ofiara miała rok, a w 22 przypadkach były nimi dzieci do 3 roku życia.
Komisja do prokuratury przekazała 137 zgłoszeń, z których 36 dotyczyło braku zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa pedofilii.
Mimo to, ks. Isakowicz-Zaleski przekonuje, że nad działalnością Komisji wisi "szklany sufit". Wszystko przez niedostateczne rozwiązania prawne.
"Ogromne kłopoty"
Kapłan przyznał, że, choć raport Komisji jest jego zdaniem niepełny, a oczekiwania ze strony ofiar były większe, to jednak dobrze, że został on stworzony.
– Myślę, że to dane niepełne, bo to tylko te sprawy, które do komisji zostały zgłoszone. A przecież jest ogromna liczba spraw, w których ofiary z różnych powodów albo się wahają, albo rezygnują ze zgłaszania do komisji. Uważam jednak, że raport jest bardzo ciekawy i znalazłem tam wiele (…) wniosków na przyszłość – stwierdził w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski.
Ksiądz wskazał też na braki prawne, które uniemożliwiają skuteczne funkcjonowanie Komisji. Jej członkowie mówili o nich również podczas poniedziałkowej prezentacji raportu.
– Pan przewodniczący [komisji - przyp. red.] mówił o ogromnej ilości braków prawnych przy powołaniu tej komisji (…) Komisja przez pierwsze miesiące nie działała, a obecnie ma ogromne kłopoty, bo wiele jej działań nie ma umocowania prawnego – stwierdził, dodając, że jego zdaniem wątpliwości budzi sposób powoływania członków zespołu, który jest "skrajnie polityczny".
– Aktualnie wystarczy, że ofiara przekroczy jeden dzień powyżej 15. roku życia, a takich spraw jest sporo, i komisja jest już bezsilna, bo musi działać w zakresie prawa. Jednym z wniosków jest podniesienie tej granicy do 16. roku życia, a moim zdaniem powinna to być komisja ds. dzieci i młodzieży, czyli do osiągnięcia pełnoletności i wtedy rozwiązywałoby to wiele problemów. Na razie jest szklany sufit w postaci 15 lat – wskazał ks. Isakowicz-Zaleski.
Czytaj też:
"Kości Polaków są nadal niepochowane". Ks. Isakowicz-Zaleski o zbrodni wołyńskiejCzytaj też:
Abp Głódź został sołtysem. Mocny komentarz ks. Isakowicza-Zaleskiego