Socjalistyczny dziennik "Liberation" poinformował o wynikach swojego śledztwa, z którego wynika, że wysoko postawieni unijni urzędnicy i politycy dopuszczali się wielu nieuczciwych praktyk.
Publikacja "Liberation"
W serii artykułów dziennikarze ujawnili wyniki swojego śledztwa dotyczącego najwyżej postawionych unijnych urzędników. Wynika z niego, że część członków Komisji Europejskiej, polityków Europejskiej Partii Ludowej oraz sędziów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wielokrotnie nadużywało swoich stanowisk, odnosząc przy tym korzyści materialne. Sprawa zbulwersowała francuską opinię publiczną. Wśród oskarżonych wymieniono najważniejszych polityków UE, z prezesem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na czele.
Kaleta o aferze na szczytach UE
Wątek ten został poruszony podczas wtorkowej audycji na antenie Polskiego Radia 24. Sebastian Kaleta przypomniał, że szefem EPL jest Donald Tusk i to m.in. on powinien zająć się tą sprawą. – To musi być wyjaśnione. Nie wystarczy krótki komentarz, że się wyczuwa, że to nie będzie afera – ocenił.
Polityk zwrócił uwagę na to, że dziennik "Liberation" "stawia tezę, iż handel wpływami ma się odbywać pomiędzy osobami nominowanymi przez Europejską Partię Ludową do piastowania różnych unijnych funkcji. – Może te oskarżenia są bezpodstawne, oczywiście tak może być, ale trzeba sprawdzić, kto się z kim spotyka, czy te spotkania są rejestrowane, o czym się tam rozmawia – zaznaczył. Przypomniał, że sędziowie TSUE rozstrzygają najważniejsze sprawy gospodarcze.
"Próbują zamieść sprawę pod dywan"
– Jeśli mamy taką sytuację, że widzimy od lat, że Donald Tusk i PO proszą o to, żeby UE de facto żądała konkretnych zmian w Polsce, szantażowała Polskę, że jest ta taktyka "ulica i zagranica". Z drugiej strony mamy taką publikację, że TSUE może wchodzić w takie układy polityczne, to rodzą się wątpliwości, czy przypadkiem przy takim zielonym stoliku nie był układany plan wobec Polski, który jest teraz realizowany, żeby ją szantażować – powiedział.
Kaleta podkreślił, że to tej pory wygląda na to, że unijni liderzy próbują zamieść sprawę pod dywan.
TSUE sojusznikiem federalizacji
Pytany w tym kontekście o kwestię stopniowego przekształcania UE w federalne „super państwo” pod kierownictwem Niemiec, odparł, że motorem pogłębiania integracji jest właśnie TSUE. – W kluczowych momentach tak interpretował traktaty, żeby ich wykładnia prowadziła do przyznania nowych kompetencji UE. TSUE zawsze był sojusznikiem federalizacji. Zawsze miał ambicje, żeby stać się takim nadtrybunałem nad sądami krajowymi – powiedział.
– Z drugiej strony mamy oczekiwania Berlina, który chciałby wzmocnić swoją pozycję na świecie, a taką trampoliną do tego miałaby być Unia Europejska zdominowana przez Niemcy. […] Trzecim zainteresowanym podmiotem są urzędnicy w Brukseli, którzy na tym korzystają – dodał.
Czytaj też:
Publikacja "Liberation". Sośnierz: Ktoś spuścił ogary ze smyczyCzytaj też:
Jakubiak: Oni zrobią wszystko, żeby Tusk przejął władzę w Polsce