Niemiecki narodowy socjalizm, jak przystało na nowoczesną europejską lewicę, nie tylko fascynował się projektami radykalnego konstruktywizmu społecznego („nowe Niemcy”), uprawiał kult nauki („naukowo” przecież zajmowano się rasizmem w „placówkach badawczych” III Rzeszy) i z troską pochylał się nad problemami ekologicznymi (to nie tylko wegetarianizm samego Führera, ale także rozbudowywane ustawodawstwo chroniące przyrodę). Do jego lewicowego credo należała również programowa wrogość wobec chrześcijaństwa. Zwłaszcza wobec katolicyzmu.
Charakterystyczna pod tym względem jest biografia Adolfa Hitlera. Ochrzczony w Kościele katolickim już w wieku szkolnym stracił wiarę. Jak stwierdza Brigitte Hamann, austriacka badaczka wiedeńskich lat Hitlera (tj. przed I wojną światową), przyszły wódz III Rzeszy mieszkając w stolicy Austro-Węgier, nigdy nie chodził do kościoła. Autorka „Wiedeńskich lat Hitlera” przytacza relację jednego ze świadków młodzieńczych lat Führera spędzonych w naddunajskiej stolicy, który w 1908 r. słyszał następujące wynurzenia Hitlera: „Kościół zmierza do panowania nad światem. [...] Uwolnienie narodu niemieckiego spod tego jarzma należy do zadań kulturowych przyszłości”. (...)