Według oficjalnego przedstawiciela tzw. milicji Donieckiej Republiki Ludowej Eduarda Basurina, Rosjanie "rozkładają parasol" nad Donbasem poprzez utworzenie strefy zakazu lotów.
Basurin skomentował też prośbę przywódcy DRL Denisa Puszylina o wzmocnienie systemów obrony przeciwlotniczej w Donbasie, mówiąc, że nie trzeba przenosić rakiet do republiki, wystarczy, by Rosja sama kontrolowała niebo.
Dzień wcześniej Puszylin powiedział, że poprosił Moskwę o wzmocnienie systemów obrony przeciwlotniczej DRL po rzekomym uderzeniu wojsk ukraińskich rakietą Toczka-U w centrum Doniecka, w którym miało zginąć 20 osób.
Putin wywołał wojnę w Europie
Rosyjska inwazja trwa od 24 lutego. Prezydent Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.
23 dni wojny na Ukrainie
Rosyjskie wojska od 23 dni ostrzeliwują ukraińskie miasta, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Według szacunków ONZ, od początku inwazji zginęło ponad 600 cywilów. Ukraińska prokuratura generalna podała, że wśród ofiar jest 100 dzieci.
WHO szacuje liczbę osób dotkniętych wojną na 18 mln. 3 mln Ukraińców wyjechało za granicę, z czego większość (ponad 1,9 mln) do Polski.
Armia ukraińska twierdzi, że Rosjanie stracili już ponad 13 tys. żołnierzy. Z kolei ukraińskich żołnierzy miało zginąć 1,3 tys. Taką liczbę podał w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.