Nie cichną kontrowersje wokół kariery i osoby płk. Piotra Raczkowskiego, byłego członka PZPR, obecnie prezesa Garnizonowego Sądu Wojskowego w Warszawie i wiceprzewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.
W poniedziałek w tygodniku „Do Rzeczy”, opierając się na personalnych aktach wojskowych Raczkowskiego i materiałach prokuratury, szeroko opisaliśmy kilka dyskusyjnych zdarzeń z zawrotnej kariery wiceprzewodniczącego KRS, który przeszedł długą drogę od piekarza do prezesa wojskowego sądu. Ujawniliśmy też, że w 2008 roku wojskowa prokuratura domagała się postawienia go w stan oskarżenia za nadużycie uprawnień, a ówcześni ministrowie sprawiedliwości i obrony narodowej – prof. Zbigniew Ćwiąkalski i Bogdan Klich, bezskutecznie domagali się odwołania Raczkowskiego z funkcji prezesa wojskowego sądu. We wniosku do KRS, do którego dotarliśmy napisali, że piastowanie przez niego tego stanowiska „nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości”.
Tymczasem z tygodnikiem „Do Rzeczy” skontaktowało się kilkoro stołecznych sędziów, którzy chcieli zainteresować nas karierą Joanny Haliny Raczkowskiej, wówczas prokurator wojskowej, która w 2015 roku ubiegała się o stanowisko sędziego Sądu Rejonowego Warszawa- Mokotów. – Pani sędzia Joanna Raczkowska jest żoną wiceprzewodniczącego Rady sędziego płk. Piotra Raczkowskiego – poinformował nas sędzia SN Dariusz Zawistowski, odpowiadając w imieniu KRS na nasze pytania.
Udało nam się dotrzeć do dokumentów Krajowej Rady Sądownictwa dotyczących całej procedury. Joanna Raczkowska, była prokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Warszawie była jedną z 94 kandydatów na fotel sędziego Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów. Wśród jej konkursowych rywali byli min. notariusze, adwokaci, asystenci sędziowscy.
Jak wynika z protokołu z posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa jakie odbyło się w dniach 9-13 marca 2015 roku była też jedyną osobą, na którą – wszyscy, co do jednego – członkowie komisji KRS, w tym głosowaniu 14 osób, oddali swój głos. (Sędzia Raczkowski wyłączył się z głosowania.). Żaden z innych kandydatów na to stanowisko nie otrzymał nawet jednego głosu poparcia KRS.
– Wśród kandydatów było kilka osób, które znałam z codziennej pracy, które w sądownictwie dobrze sobie radziły, byli asystenci sędziów, adwokaci. Wnioski? Cóż, członkowie KRS doskonale się znają, spotykają prywatnie w gronie rodziny, ale przecież nie wolno myśleć, że to miało jakiś wpływ na ich decyzję – ucina znana warszawska sędzia, dziś w stanie spoczynku.
Inny z sędziów z którymi rozmawialiśmy, prawnik z dużym doświadczeniem również w strukturach Wojska Polskiego, ma wątpliwości. – Generalnie wśród takich kandydatów prokuratorzy wojskowi są oceniani najniżej. Z praktyki widać, że wojskowi śledczy w sądownictwie radzą sobie zazwyczaj słabo, mają małe doświadczenie. Może ta pani była jakimś wybitnym kandydatem? – zastanawia się.
Co przeważyło, że żona wiceprzewodniczącego KRS została wybrana z grona 94 kandydatów? „Posiadane przez kandydatkę doświadczenie zawodowe, wnioski płynące z opinii na temat jej pracy, a także uzyskane poparcie środowiska sędziowskiego przemawiają za przedstawieniem jej kandydatury do powołania na wolne stanowisko sędziowskie w Sądzie Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa” – czytamy w uchwale KRS z 10 marca 2015 roku.
Kandydaturę Raczkowskiej rzeczywiście pozytywnie rekomendował 5-osobowy zespół członków KRS, wyróżniającą ocenę sporządziła też SSO Agnieszka Zakrzewska, wizytator ds. karnych. Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie zaopiniowało jej kandydaturę pozytywnie oddając 4 głosy „za” i 1 „wstrzymujący”. Ale już Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie w dniu 15 stycznia 2015 r. opowiedziało się przeciw tej kandydaturze. Za poparciem Raczkowskiej zagłosowało 18 sędziów, przeciw było 36 głosów, 8 osób wstrzymało się od głosowania. Dlaczego KRS nie wziął tego pod uwagę?
„Ocena Rady została opublikowana w uchwale nr 405/2015” – napisał nam w odpowiedzi sędzia Dariusz Zawistowski. Wspomniana przez niego uchwała KRS jednak nie precyzuje w sposób konkretny, dlaczego wynik głosowania Zgromadzenia Przedstawicieli Sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie został zignorowany, nie odnosi się do tej negatywnej rekomendacji w ogóle. Nie ma też o tym mowy w protokołach z głosowania KRS. – Nadmieniam, że żaden z pozostałych uczestników tego postępowania nie wniósł odwołania do Sądu Najwyższego – zapewnia sędzia Zawistowski.
W czerwcu 2015 roku ówczesny prezydent Bronisław Komorowski powołał Joannę Raczkowską na stanowisko sędziego. Wczoraj Sąd Najwyższy stosunkiem głosów 26 do 18 (przy 25 głosach wstrzymujących) pozytywnie zaopiniował kandydaturę płk. Piotra Raczkowskiego na sędziego Sądu Najwyższego. Na to stanowisko płk Raczkowski zgłosił się sam.
– Jest to wynik pozytywny, natomiast każdy powinien to sobie sam ocenić, to nie było jednomyślne głosowanie – mówił Michał Laskowski, rzecznik SN w rozmowie z „Wiadomościami” TVP.
Czytaj też:
Nieznana twarz Temidy
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.