Tego rytuału nie da się obejść. Ba, będzie trzeba się wykazywać kreatywnością, ponieważ banki nawet już teraz nierzadko uzależniają udzielanie kredytów od spełnienia takich właśnie idiotycznych wymogów, a po wejściu systemu ESG będzie to prawdopodobnie reguła uniwersalna. No i oczywiście wymóg wynikający z unijnych przepisów.
I proszę sobie wyobrazić – cyk, jak na zamówienie mnożą się firmy, przeprowadzające szkolenia z ESG lub oferujące pisanie takich raportów. Oczywiście nie za dobre słowo, ale za słoną kasę. Podobnie wielkie pieniądze zgarną audytorzy, jako że raporty ESG trzeba będzie obowiązkowo audytować.
Proszę zobaczyć, jaki cudny mechanizm, na którym pożywi się cała banda pasożytów: przedsiębiorstwa będą musiały raportować mnóstwo spraw, które nikogo faktycznie nie obchodzą i z których nic a nic nie wynika, a na tym grube miliardy euro – bo mowa o rynku tyle wartym – zarobią firmy, które będą jedynie tę fikcję napędzać.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.