"Toczą się dwie wojny". Były doradca Putina o sytuacji na Ukrainie

"Toczą się dwie wojny". Były doradca Putina o sytuacji na Ukrainie

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / Sergei Guneyev
Rosjanie mówią o wojnie bardzo mało. To przedziwna obojętność – stwierdził były doradca Władimira Putina Gleb Pawłowski.

We wtorek były doradca prezydenta Rosji Władimira Putina Gleb Pawłowski rozmawiał o sytuacji na Ukrainie z dziennikarką Polsat News. Zapytany o sytuację wokół rosyjskiego przywódcy oraz ministra obrony Siergieja Szojgu odpowiedział: "nic nie wiem i nawet – mówiąc szczerze – nie interesuję się".

Pawłowski: Wojna bez celu

– Wszyscy o to pytają. W całym świecie, w Rosji, tak jak i w Polsce. Nie ma odpowiedzi. Dlaczego w powieści Dostojewskiego Raskolnikow zabił staruszkę? Żeby to wiedzieć, trzeba przeczytać książkę do końca – mówił rosyjski polityk w odpowiedzi na pytanie o powód rozpoczęcia wojny z Ukrainą. Jego zdaniem wojna prowadzona jest "bez celu". – Nawet bez żadnego nikczemnego celu – podkreślał Pawłowski.

Zapytany o powrót Związku Radzieckiego, były doradca Putina ocenił, że "to nonsens". – Może on (Putin – red.) ma jakieś marzenia, śni o tym, ale zajmuje się czymś zupełnie innym. Nie to nim kieruje – wskazał.

Pawłowski zaznaczył też, że nie wiadomo czy prezydent Rosji zdecyduje się na użycie broni jądrowej. – Ta wojna nie byłaby możliwa bez zawartej w niej idei broni jądrowej. W samym środku tej wojny tkwi ta myśl o broni jądrowej. I ona już kilka razy wychodziła na powierzchnię. Putin o niej nie zapomina, ale to nie znaczy, że jest zdecydowany jej użyć – mówił.

"To błąd uważać, że to wojna Putina"

Polityk wskazał, że działania zbrojne na Ukrainie to nie jest wojna samego Putina. – To błąd uważać, że to wojna Putina. Rosja zmierzała do tej wojny bardzo wieloma drogami i niszczenie centrum decyzyjnego trwało bardzo długo. Niszczenie sceny politycznej zajęło ponad dziesięć lat – tłumaczył. Pawłowski dodał, że to nie jest wojna jedynie z Ukrainą, a "z całym Zachodem".

Były doradca Putina ocenił, że "zawieszenie broni potrzebne jest natychmiast". Jego zdaniem pokój to zadanie, które nie pojawi się "ani jutro, ani pojutrze", ale jest potrzebne. – Moim zdaniem Zełenski to rozumie, bo niszczą jego kraj, a Putin jeszcze tego nie zrozumiał. A to znaczy, że ta wojna musi przynieść szereg jakichś uderzeń, żeby on to zrozumiał – mówił polityk.

"Obie wojny są destrukcyjne"

Pawłowski wyjaśnił, że w Rosji nikt nie nazywa działań na Ukrainie "specoperacją", ale o wojnie mówi się "bardzo mało". – To przedziwna obojętność wobec tego, co się dzieje. Tym bardziej, że toczą się dwie wojny – podkreślał. Jego zdaniem jedna to wojna Rosji z Ukrainą, a druga to sankcje przeciwko Rosji. – Obie są destrukcyjne. Ale na razie ludzie zachowują się bardzo obojętnie, wstrząsająco obojętnie – ocenił były pracownik Kremla.

W ocenie Pawłowskiego "wojna z Ukrainą jest obrzydliwa". – To wojna antyrosyjska w jakimś sensie, tak samo jak antyukraińska. Niszczy rosyjskie poczucie tożsamości, rosyjskie poczucie jedności – wskazywał. Dodał, że wielu Rosjanom towarzyszy "uczucie bezradności".

Czytaj też:
"Specjalna operacja wojskowa" na Ukrainie. Ilu Rosjan ją popiera?
Czytaj też:
Rosja wezwała pomocy. Grupa Wagnera wysłała swoje siły na wschodnią Ukrainę

Źródło: Polsat News
Czytaj także