Wiodący w sondażach urzędujący prezydent, który dopiero na początku marca – najpóźniej ze wszystkich kandydatów – ogłosił swój start w tegorocznych wyborach prezydenckich, cieszy się obecnie ok. 27 proc. poparciem. Kandydatka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen oscyluje obecnie na poziomie 20-22% poparcia, z tendencją wzrostu. Trzecie, znaczące miejsce w sondażach zajmuje lewicowy retor Jean-Luc Mélenchon, z poparciem ok. 14 proc.. O czwarte miejsce walczą kandydatka Republikanów Valérie Pécresse i prawicowy publicysta Éric Zemmour, oboje na poziomie ok. 10 proc. Ten ostatni, debiutant w polityce, mimo dynamicznej kampanii wyborczej od połowy lutego traci w sondażach, podobnie jak Pécresse, z tą różnicą, że ta ostatnia, bez charyzmy i w zasadzie niewiele różniąca się ideowo od Emmanuela Macrona traci poparcie własnego obozu politycznego, podczas gdy świeżo założona przez Zemmoura partia Rekonkwista cieszy się już liczbą 120 tys. członków.
Wybory we Francji. Mdła kampania z zaskakującym finiszem?
Dodano:
W najbliższą niedzielę nad Sekwaną odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Sondaże przewidują w niej powtórkę z 2017 r., aczkolwiek wyniki mogą jeszcze zaskoczyć. Sama kampania prezydencka, przyćmiona wojną rosyjsko-ukraińską, pozbawiona przedwyborczych debat, okazała się „do dupy”, jak wyraził publicznie jeden z kandydatów.
Źródło: DoRzeczy.pl