W ostatnich tygodniach regularnie komentowałem stosunek Papieża Franciszka i dyplomacji Stolicy Apostolskiej do rosyjskiej agresji wobec Ukrainy.
Były to uwagi gorzkie, z których jednoznacznie wynikało, że usprawiedliwianie postawy Papieża, która niejednokrotnie mogła wyglądać wręcz na polityczne wsparcie dla polityki Putina, w nieunikniony sposób musi wiązać się z intelektualną ekwilibrystyką. Dziś chciałbym zwrócić uwagę na dwa głosy z wnętrza polskich Kościołów - katolickiego i prawosławnego - w których można znaleźć więcej roztropności niż we wręcz zawstydzających działaniach Franciszka.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.