W ostatnią niedzielę późnym wieczorem w mediach społecznościowych pojawiły się niepotwierdzone oficjalnie informacje o gromadzeniu się oddziałów wojsk serbskich wokół granicy państwowej. Serbowie mieli też wznieść blokady na niektórych drogach.
W odpowiedzi na zagrożenie w poszczególnych miejscowościach Kosowa pojawiły się sygnały alarmowe – opisuje Wyborcza.pl. Władze zamknęły przejścia graniczne.
Reakcja NATO. Oświadczenie
Na wypadek nagłych zdarzeń kosowskim władzom mają pomagać włoscy żołnierze służący w stabilizacyjnej misji Kosovo Force (KFOR), którą kieruje NATO. "Jesteśmy gotowi do interwencji, gdyby zagrożona była stabilność północnego Kosowa" – ogłosiło dowództwo sił. W specjalnym oświadczeniu potwierdzono przede wszystkim, że "sytuacja jest napięta". Sojusz Północnoatlantycki wyraził gotowość do interwencji, jeżeli pokój w regionie będzie zagrożony.
Tymczasem kosowskie władze podały wiadomość o strzałach. Nie ujawniono więcej szczegółów. W związku z wydarzeniami, Kosowo miało wysłać na granicę z Serbią dodatkowe oddziały policji.
"Denazyfikacja Bałkanów"
Jeden z ważniejszych polityków serbskiej partii rządzącej Wołodymyr Djukanovych zamieścił ostatnio skandaliczny wpis w mediach społecznościowych. "Ciągle wydaje mi się, że Serbia będzie zmuszona do rozpoczęcia denazyfikacji Bałkanów. Chciałbym się mylić" – napisał. Tweet wywołał burzliwą reakcję wśród użytkowników. Wielu internautów przypomniało, że prezydent Rosji Władimir Putin użył argumentu o "denazyfikacji" jako pretekstu do ataku na Ukrainę.
"Denazyfikacja to proces wykorzeniania ze społeczeństwa nazizmu jako ideologii. Serbowie, jako największe ofiary nazizmu, w przeciwieństwie do naszych sąsiadów, którzy witali nazistów jako wyzwolicieli, mogą pomóc każdemu, kto chce, w denazyfikacji" – oznajmił dalej polityk Serbskiej Partii Postępowej.
Czytaj też:
Vucic: Zachód walczy z Rosją za pomocą ukraińskich żołnierzy