Państwowa Komisja Wyborcza podjęła w poniedziałek uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości za 2023 r. Zgodnie z ustawą o partiach politycznych, odrzucenie sprawozdania rocznego następuje w razie stwierdzenia wykorzystania przez partię polityczną środków z otrzymanej subwencji na cele niezwiązane z działalnością statutową. Na skutek poniedziałkowej decyzji PKW PiS może stracić prawo do subwencji na trzy lata. Łącznie to ponad 77 mln zł.
W sierpniu PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023. Partia Jarosława Kaczyńskiego odwołała się do Sądu Najwyższego, ale skarga nie została jeszcze rozpoznana.
Skarbnik PiS: Będziemy wdrażać scenariusz zapasowy
– PKW nie miała prawa do takiego działania, ale widać w "demokracji walczącej" prawo i procedura nie mają znaczenia – skomentował w rozmowie z Interią skarbnik PiS Henryk Kowalczyk.
Polityk przekonywał, że sprawozdanie partii może być odrzucone tylko w przypadku spełnienia jednej z dwóch przesłanek: albo jeśli mamy do czynienia z pozyskiwaniem pieniędzy na partię w nieuprawniony sposób, albo jeśli partia wydaje pieniądze nie na cele statutowe. Jego zdaniem żadna z tych przesłanek nie zaistniała.
Według Kowalczyka PKW spieszyła się z decyzją o odebraniu pieniędzy PiS w związku ze zbliżającą się kampanią prezydencką.
– Będziemy wdrażać scenariusz zapasowy, czyli prosić o większe zaangażowanie, także finansowe, naszych wyborców i sympatyków. Ostatnio liczba wpłat nieco wyhamowała, ale liczymy na to, że po starcie kampanii wyborczej znów przyspieszy. Ale to nie znaczy, że zrezygnujemy z walki o pieniądze, które zostały nam bezprawnie odebrane z powodów politycznych. Nie odpuścimy tego – zapewnił poseł PiS. Partia zamierza się odwołać od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej do Sądu Najwyższego.
Czytaj też:
Kaczyński o słowach Kalisza: Żyjemy w stanie kompletnej anarchiiCzytaj też:
PKW odrzuciła sprawozdanie PiS. Burzliwa dyskusja w sieci