W rozmowie z portalem Salon24.pl, która została opublikowana w środę, polityk opozycji został zapytany o możliwość przesunięcia terminu najbliższych wyborów samorządowych z jesieni 2023 roku na wiosnę 2024 roku.
Zdaniem parlamentarzysty, "pomysł wynika z kalkulacji politycznej rządzących". – Dla Prawa i Sprawiedliwości jest to pomysł świetny. Natomiast stanowi kolejne naruszenie porządku prawnego – porządku kadencji – tłumaczył.
Nowy termin wyborów samorządowych
Najbardziej prawdopodobny nowy termin wyborów samorządowych to 7 lub 14 kwietnia 2024 roku – podał w środę wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker. W tym tygodniu Prawo i Sprawiedliwość zamierza złożyć projekt przesunięcia terminu wyborów. Zgodnie z doniesieniami medialnymi, przeciw jest opozycja, natomiast sceptycznie do sprawy ma podchodzić Pałac Prezydencki w Warszawie.
Zjednoczona Prawica proponuje przedłużenie kadencji władz samorządowych, czyli wszystkich organów gmin, powiatów i województw do 30 kwietnia 2024 roku, czyli de facto o pół roku dłużej niż pierwotnie miała wynosić kadencja samorządowa.
Sawicki: Tłumaczenia są absurdalne
Poseł Marek Sawicki uważa, że tłumaczenia rządzących w sprawie przesunięcia terminu wyborców samorządowych "są absurdalne". – Przecież gdy zmieniali prawo o samorządzie terytorialnym w 2018 roku, to doskonale wiedzieli, że jeśli nie będzie wcześniejszych wyborów do Sejmu i Senatu, to nastąpi zbieg i będą wybory parlamentarne i samorządowe w tym samym czasie – mówił polityk ludowców. – Ale tu chodzi o interes polityczny PiS – stwierdził.
Według deputowanego PSL, "w PiS-ie doskonale wiedzą, że wyraźnie przegrają wybory samorządowe, że osiągną w nich słaby wynik i bardzo nie chcą, aby elekcje do samorządu i parlamentu krajowego były w tym samym czasie – zauważył.
Czytaj też:
Kaczyński zapowiada "korpus ochrony wyborów" i "nowe zasady liczenia głosów"Czytaj też:
Bielan: Wybory samorządowe będą przeniesione