Lance do boju, szable w dłoń, Jarosława Gowina goń, goń, goń! – nie, nikt w obozie opozycji tak nie śpiewa, ale taki jest dokładnie wydźwięk serii gniewnych wypowiedzi, które pokazały, jak bardzo krakowski polityk jest niecierpiany.
Wszystko zaczęło się od wizyty Gowina na spotkaniu pod patronatem Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego na temat 25-lecia akcesu Polski do NATO, które faktycznie miało być demonstracją jedności opozycji od PO do lewicy. Najbardziej agresywna była Izabela Leszczyna z Platformy, która ogłosiła, że gdyby Gowin wszedł do rządu, to „czułaby się tak, jakby do rządu wzięła kawałek Jarosława Kaczyńskiego”. Katarzyna Lubnauer nieco grzeczniej zaznaczyła, że nie widzi Gowina na wspólnej liście i we wspólnym rządzie opozycji. Bartłomiej Sienkiewicz lekceważąco ogłosił: „Niech idzie z PSL”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.