21 września rosyjski prezydent Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację wojskową – oficjalnie z powodu konieczności "wyzwolenia" czterech południowo-wschodnich obwodów Ukrainy oraz rosnącym, zdaniem rosyjskich władz, zagrożeniem ze strony państw Zachodu.
Decyzja Putina wywołała popłoch wśród rezerwistów. Tysiące mężczyzn próbuje uciec z kraju, czy to drogą lądową czy powietrzną. Według rosyjskich mediów od 21 września uciekło już ponad 260 tys. mężczyzn.
Propagandziści krytycznie o akcji mobilizacyjnej
Tymczasem Kreml ustami swojego rzecznika – Dmitrija Pieskowa – przyznał się do popełnienia błędów w trakcie mobilizacji. Media informowały między innymi o otrzymaniu dokumentów mobilizacyjnych przez niepełnosprawnych lub starszych ludzi.
Analizująca przekaz rosyjskich mediów dziennikarka Julia Davis, opisuje jak redaktor naczelna kanału informacyjnego RT Margarita Simonian i propagandzista Władimir Sołowiow narzekają na sposób realizacji rozkazu o mobilizacji.
Jak relacjonuje Davis, Simonian "ze złością wymieniła wiele przypadków, kiedy to nowy pobór objął uczniów w tym tych poza limitem wieku, ludzi z poważnymi chorobami, fryzjerów, nauczycieli, muzyków i samotną matkę z dwojgiem małych dzieci". Redaktor naczelna RT poinformował nawet, że stara się walczyć o sprawiedliwość dla każdego, kto został niesłusznie zmobilizowany.
– To pokazuje, że wiele zaangażowanych w to osób zapomniało, jak wykonywać swoją pracę (...) Każdy idiota, który doprowadza do takich sytuacji powinien w pierwszej kolejności jechać prosto na front – skomentował przypadki nieprawidłowości Sołowiow.
Czytaj też:
Sztab Ukrainy: Na tereny okupowane przybywają oddziały złożone ze zmobilizowanychCzytaj też:
Biały Dom: Rosjanie uciekający przed mobilizacją mogą starać się o azyl w USA