MOJA PÓŁKA I Takie książki jak Grzegorza Kucharczyka muszą się ukazywać i muszą być czytane.
Nie tylko po to, by zdający na studia nie nazywali Westerplatte „wzgórzem we Włoszech, na którym był klasztor i które było zdobyte w czasie drugiej wojny światowej przez polskich żołnierzy” czy zastanawiali się, w jakim mieście wybuchło powstanie warszawskie, a takie przypadki ze swojej kariery dydaktycznej odnotowuje autor. Niestety, zbieramy żniwo fatalnych decyzji edukacyjnych, m.in. funkcjonowania gimnazjów w naszym systemie szkolnym od roku 1999 do 2019 i obniżenia rangi nauczania historii wraz z całą humanistyką. W efekcie młody człowiek nie zna dziejów ojczystych lub ma o nich wiedzę fragmentaryczną, nieporównywalną z tą,
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.