(…) Nic – w gruncie rzeczy nawet passus o Putinie – nie jest w wypowiedziach Agnieszki Holland oryginalne. Wszystko, co zaprezentowała, korzystając z zaproszenia do pracy przy popularnym serialu, to lewicowe mantry, salonowe stereotypy, propagandowe wrzutki PR-owców PO i – last but not least – zwyczajne głupstwa. Trudno nie zadać pytania, czy osoba tak zideologizowana i tak niewiele rozumiejąca z polityki ma kompetencje, by reżyserować oglądany przez miliony „House of Cards”.
Zadanie takiego pytania jest dowodem, że ulegliśmy medialnej manipulacji, której cytowane tu wywiady były elementem. Przecież nikt nie zaproponował Holland realnego wpływu na serial (…)
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl