Zaniepokojenie brakiem deklaracji ws. zjednoczenia wyrażają sygnatariusze apelu pt. "Będzie nas dziesięć milionów". "Wzywamy wszystkich do wzajemnego porozumienia, wspólnej listy wyborczej partii demokratycznych, do tworzenia ruchu obywatelskiego tak, jak to było przy tworzeniu Sierpniowej Solidarności" – czytamy w tekście manifestu, który opublikowała "Gazeta Wyborcza".
"Konieczna jest wielka zmiana"
Podpisani pod listem stwierdzają, że "Polska pod rządami prawicy została całkowicie zdewastowana zarówno w wymiarze gospodarczym, systemowym, jak duchowym".
"Stała się zakładnikiem czy wręcz własnością jednej formacji politycznej i ideologicznej. Konieczna jest wielka zmiana. Do tego, by móc przeprowadzić niezbędne reformy, zaczynając od odbudowy porządku prawnego, po stworzenie silnej, odpartyjnionej gospodarki, potrzebna jest jedna lista wyborcza. Jest politycznym i moralnym nakazem, by partie opozycyjne zdołały ową wspólną listę wyborczą powołać i odnieść zdecydowane zwycięstwo nad PiS. To zwycięstwo jest z pewnością możliwe. Jednolity blok wymaga jeszcze jednego: ruchu obywatelskiego, wsparcia licznych, niezależnych środowisk zawodowych, społecznych. Potrzebna jest wyborcza siła dysponująca oparciem w jak najszerszym obywatelskim ruchu" – przekonują.
Sygnatariusze piszą, że konieczny jest "przemyślany i ugruntowany w społecznej debacie program, którego podstawą jest odbudowa państwa prawa". "Program ten powinien być planem odzyskania władzy przez siły demokratyczne i stanowić w nieodległej przyszłości projekt rządzenia. Musimy i powinniśmy wiedzieć, czego oczekiwać od nowej formacji i jak ją oceniać. Władza musi wrócić do ludzi i stać się dla nich przejrzysta. Program powstanie i będzie wiarygodny, gdy będą stać za nimi realne społeczne siły, doświadczenia zawodowe i intelektualne wielu poważnych grup społecznych oraz opinia publiczna. Powstanie obywatelskiego ruchu wspierającego wspólną listę i porozumienie partii opozycyjnych jest dzisiaj niezbędne. Tym bardziej oczekiwane, im bardziej autokratyczna i antyobywatelska władza buduje się na naszej bezsilności i frustracji" – przekonują zwolennicy wspólnej listy opozycji.
Pod apelem podpisali się m.in. Leszek Balcerowicz oraz Wanda Traczyk-Stawska.