– Minister Gowin wyjaśnił, że on wprawdzie głosował za, ale siedział wtedy, kiedy wszyscy wstali i bili brawo. A on siedział. To jest bardzo poważne znamię oporu. Gdzieś wyczytałem i wydaje mi się, że to oddaje istotę sprawy, że trudno stać, jak się nie ma kręgosłupa – mówił kilka dni temu na antenie TVN24 Marek Borowski.
Do wypowiedzi senatora, która odnosiła się do postawy wicepremiera Gowina w czasie przyjmowania przez większość sejmową ustaw o sądownictwie, nawiązała w swoim wpisie Magdalena Ogórek. "Panie Marku Borowski, nawiązując do wypowiedzi o kręgosłupie Jarosława Gowina – czy oznaką kręgosłupa jest zmiana nazwiska z Berman na Borowski?" – zapytała na Twitterze była kandydatka SLD na prezydenta, a jej wpis wywołał burzę w mediach społecznościowych.
"Nieszczęsna i głupiutka osoba"
Borowski odniósł się do sprawy w rozmowie z serwisem Wirtualna Polska. Pytany, czy będzie domagał się do publicystki TVP Info przeprosin, senator zaprzeczył. – Nie. To nieszczęsna i głupiutka osoba, która chce zrobić karierę – ocenił ostro.
Jak stwierdził, jej chodzi o to, by jej nazwisko pojawiało się wszędzie. – Najpierw zaczęła o zmianie nazwiska. Kiedy dowiedziała się, że nazwiska nie zmieniałem, zabrała się za mojego ojca. Jak dostała za to po uszach od ludzi, to zaczęła opowiadać o stalinizmie. Szkoda gadać – dodał.
"Ojciec? Był komunistą. No i co?"
Wirtualna Polska zapytała także polityka lewicy, który zresztą sam przez wiele lat związany był z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą o działalność jego ojca. – Był przedwojennym komunistą. Bardzo uczciwym człowiekiem, ale faktycznie błądził tak jak wielu komunistów. Po wojnie ma za to bardzo ładną kartę, głównie w "Życiu Warszawy". Wiele osób uratował przed bezpieką i więzieniem – stwierdził Borowski. – Był komunistą. No i co? Nic na to nie poradzimy. Stopniowo od tego odchodził. Ciężko mu to szło, bo uwierzył w piękną ideę, która potem okazała się fatalna – tłumaczył.
Czytaj też:
"Moim przekleństwem jest długa pamięć". Terlikowski zabiera głos ws. Ogórek