We wtorek 20 grudnia w Polsce wydano ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed gołoledzią oraz silnymi porywami wiatru. Meteorolodzy wydali ostrzeżenia pierwszego stopnia przed gołoledzią w województwach podkarpackim, małopolskim, śląskim, świętokrzyskim, lubelskim, mazowieckim, podlaskim i zachodniej części województwa warmińsko-mazurskiego. Alerty obowiązują do ok. godz. 12 w centrum i na południu kraju. Synoptycy ostrzegają przed opadami marznącymi i oblodzonymi chodnikami oraz drogami.
W województwie podlaskim i we wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego ogłoszono alerty przed gołoledzią drugiego stopnia. Mają obowiązywać do godziny 14.
W związku z trudną sytuacją, niektórzy włodarze apelują o odwołanie lekcji. "Zaapelowałem do dyrektorów szkół, aby z uwagi na trudną sytuację komunikacyjną odwołali zajęcia dydaktyczne w szkołach. Dzieciom, które dotrą do szkół zostanie zapewniona opieka wychowawcza w świetlicach" – przekazał cytowany przez tvn24.pl prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Tragedia w Warszawie
Złe warunki na drogach i chodnikach doprowadziły do tragedii w stolicy. O godzinie 5:45, na warszawskiej Pradze 38-latek przewrócił się na chodniku i uderzył się w głowę.
– Niestety, mężczyzna zmarł na miejscu – poinformował sierż. Bartłomiej Śniadała z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z Polsat News.
Policja bada okoliczności śmierci 38-latka.
Warszawie zabrakło karetek
Ratownicy w Warszawie i okolicach stolicy mają pełne ręce roboty. Wszystkie karetki pogotowia są w trasie. Nie ma ani jednego wolnego ambulansu – taki komunikat reporter RMF FM usłyszał w wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego. Od rana ratownicy w Warszawie odebrali kilkaset wezwań.
Rozgłośnia zaznacza, że na 80 ambulansów, które czekają na wezwania z dyspozytorni, o godzinie 9 ani jedna karetka w Warszawie i okolicach miasta nie miała przestoju.
– Rzeczywiście sytuacja jest trudna i w tej chwili nie ma ani jednego ambulansu, który stałby w stacji wyczekiwania, wszystkie są u pacjentów, bądź w drodze do pacjentów. Jesteśmy zawaleni pracą – przekazał dziennikarzowi Piotr Owczarski z warszawskiego Meditransu.
Czytaj też:
Berlin: Pękło gigantyczne akwarium. Na miejscu ogromne zniszczenia