Pod koniec listopada papież nazwał żołnierzy z Buriacji i Czeczenii "najokrutniejszą" częścią sił rosyjskich na Ukrainie. Słowa papieża wywołały oburzenie opinii publicznej zarówno w tych regionach, jak i w ogóle w Rosji.
Rosyjski wysłannik do Watykanu Aleksander Awdiejew wyraził swoje niezadowolenie i złożył protest w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. W grudniu MSZ Rosji poinformowało, że otrzymało oficjalne przeprosiny z Watykanu za uwagi papieża Franciszka na temat Czeczenów i Buriatów, dodając, że sprawa jest zakończona. Przywódca Buriacji Aleksiej Cydenow nazwał przeprosiny Watykanu "potężnym gestem".
W czwartek głos w tej sprawie zabrał szef Czeczenii Ramzan Kadyrow. – Cieszymy się, że zrozumieli swój błąd i przeprosili. Przyjmujemy ich przeprosiny, ale mówimy wszystkim: Nie obrażajcie Czeczenów – powiedział.
Kadyrowcy na wojnie z Ukrainą
45-letni Ramzan Kadyrow sam określa siebie "żołnierzem Putina". Po drugiej wojnie czeczeńskiej Moskwa dała mu dużą autonomię i przekazała ogromne sumy pieniędzy na odbudowę Czeczenii. Kadyrow i jego ludzie są objęci amerykańskimi sankcjami i oskarżani o popełnienie zbrodni wojennych.
W pierwszych dniach rosyjskiej agresji na Ukrainę media informowały, że Czeczenia wysłała na wojnę 12 tys. bojowników Kadyrowa. Mieli oni tworzyć tzw. oddziały zaporowe, aby uniemożliwić żołnierzom rosyjskim odwrót i pilnować, żeby Rosjanie nie unikali starć z Ukraińcami.
Inwazja na Ukrainę trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od 1945 r. Rosja uważa, że nie prowadzi przeciwko Ukrainie wojny, lecz realizuje "specjalną operację wojskową" w celu "ochrony ludności rosyjskojęzycznej" przed "neonazistowskim reżimem w Kijowie".
Czytaj też:
Kadyrow wzywa muzułmanów do walki z NATO. "Chcą z nas zrobić zwierzęta"