Ukraina wezwała 27 krajów UE do objęcia sankcjami Rosatomu, rosyjskiej państwowej firmy zajmującej się energią jądrową. Ale Węgry, które mają zbudowaną przez Rosję elektrownię jądrową, którą planują rozbudować wraz z Rosatomem, zablokowały to.
Cytowany prze agencję Reutera Orban powiedział w wywiadzie radiowym, że sankcje wobec energii jądrowej "należy oczywiście zawetować". – Nie pozwolimy na realizację planu objęcia sankcjami energetyki jądrowej. To nie wchodzi w rachubę – oświadczył.
Węgry i atom z Rosji
Węgierska elektrownia jądrowa Paks ma cztery małe rosyjskie reaktory WWER 440 o łącznej mocy około 2000 megawatów, które zaczęły działać w latach 1982-1987. Paliwo jądrowe zakład otrzymuje z Rosji.
W ramach umowy podpisanej w 2014 r. z Rosją Węgry zamierzają rozbudować elektrownię Paks o dwa rosyjskie reaktory WWER o mocy 1,2 gigawata każdy.
Projekt Paks 2 wyceniany na 10-12 mld euro Rosja ma sfinansować w 80 proc., a budowa bloków ma się zakończyć najpóźniej w 2026 r.
Orban: Sankcje wyrządziły więcej szkód Europie niż Rosji
Orban – uważany za jednego z najbliższych sojuszników rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w UE – twierdzi, że sankcje są nieskuteczne w naciskaniu na Kreml, by zakończył wojnę z Ukrainą i wyrządziły więcej szkód europejskim gospodarkom niż Moskwie.
– Gdyby to zależało od nas, nie byłoby polityki sankcji – powiedział w grudniu węgierski premier, dodając, że nie poprze żadnych dodatkowych pakietów sankcji przeciwko Rosji w przyszłości, ale zarazem nie będzie stał na drodze do ich uchwalenia przez innych przywódców UE.
– Nie jest w naszym interesie trwałe podzielenie gospodarki europejskiej i rosyjskiej na dwie części, dlatego staramy się ratować to, co można uratować z naszej współpracy gospodarczej z Rosjanami – tłumaczył Orban.
Wojna na Ukrainie? Węgrom to nie przeszkadza
Budapeszt nie zrezygnował ze współpracy z Rosatomem mimo tego, że 24 lutego Rosja napadła na Ukrainę, a Unia Europejska nałożyła sankcje na rosyjskie spółki państwowe. Nie wprowadzono jednak embarga na technologie w zakresie energetyki atomowej, Węgrzy nie byli więc zmuszeni do zerwania współpracy z Rosjanami, choć na taki krok zdecydowała się np. Finlandia.
Na początku kwietnia ub.r. Fidesz wygrał wybory parlamentarne, a Orban rozpoczął swoją czwartą kadencję z rzędu (piątą w historii). W trakcie kampanii wyborczej Orban obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki.
Czytaj też:
Węgry chcą, aby UE zniosła sankcje wobec oligarchów bliskich Putinowi