Kreml, który 24 lutego 2022 r. zaatakował Ukrainę przekonuje, że nie wywołał wojny, ale prowadzi "operacją specjalną", której jednym z celów jest "denazyfikacja Ukrainy". Obok Kijowa, największym wrogiem Rosji jest Zachód z USA na czele, a także sojusz NATO.
– Stany Zjednoczone i ich sojusznicy starają się jak najbardziej przedłużyć konflikt. W tym celu rozpoczęli dostawy ciężkiej broni ofensywnej, otwarcie wzywając Ukrainę do zajęcia naszych terytoriów. W rzeczywistości takie kroki wciągają w konflikt kraje NATO i może to doprowadzić do nieprzewidywalnego poziomu jego eskalacji – stwierdził we wtorek minister Siergiej Szojgu.
"Rosja niszczy zachodnią broń"
Polityk ocenił, że pomoc Zachodu dla Ukrainy, choć jest "bezprecedensowa", to Rosja i tak niszczy broń dostarczaną wrogowi. nazwał zachodnią pomoc dla Ukrainy "bezprecedensową". Ma być niszczona przez rosyjskich żołnierzy zarówno na trasach dostaw, jak i na pozycjach bojowych.
Na dowód świetnej taktyki armii rosyjskiej, Szojgu podał dane dot. ukraińskich strat. – Tylko w pierwszym miesiącu tego roku straty Kijowa wyniosły ponad 6500 żołnierzy, 26 samolotów, 7 śmigłowców, 208 bezzałogowych statków powietrznych, 341 czołgów i innych bojowych pojazdów opancerzonych – przekazał rosyjski minister obrony.
Siergiej Szojgu oskarżył także Ukrainę o rzekome "ataki na ludność cywilną". – Kijów, zdając sobie sprawę, że pokonanie Rosji środkami militarnymi nie będzie możliwe, ucieka się do zastraszania mieszkańców nowych rosyjskich regionów. Siły zbrojne Ukrainy uderzają w dzielnice mieszkalne, szpitale, miejsca gromadzenia się ludności cywilnej, dokonują aktów terrorystycznych na obiektach państwowych i socjalnych – twierdzi minister.
Czytaj też:
"Trzęsie się i puchnie". Nowe informacje o stanie zdrowia Putina