Trwa 355. dzień wojny na Ukrainie. W ostatnim czasie Rosja nasiliła ataki na wschodnim terytorium ukraińskim. Siły zbrojne Ukrainy utrzymują obronę wzdłuż linii frontu w obwodzie donieckim.
Tymczasem eksperci oceniają, że Rosjanie mają problemy z zapowiadaną wielką ofensywą.
Rozmowy pokojowe
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) dokonał kolejnej analizy i podsumowania działań na polu walki na Ukrainie. Zdaniem specjalistów, rosyjska kampania informacyjna wokół rozmów pokojowych, która stała się szczególnie intensywna w grudniu 2022 roku, miała na celu m.in. opóźnienie dostaw zachodnich czołgów i innego zaawansowanego sprzętu potrzebnego do kontynuowania ukraińskiej kontrofensywy zmechanizowanej. "Miało to na celu przygotowanie gruntu pod plany ofensywne Moskwy" – stwierdziło ISW w najnowszym komunikacie, na który w poniedziałek powołał się portal Wyborcza.pl.
"Rosja będzie nadal wykorzystywać operacje informacyjne jako broń do bezpośredniego wspierania tajnych operacji wojskowych na Ukrainie, zwłaszcza po tym, jak udało jej się odzyskać inicjatywę na froncie na wschodzie Ukrainy" – możemy przeczytać w analizie instytutu.
Wojenne cele Rosji
Prezydent Władimir Putin wielokrotnie zmieniał cele Rosji podczas wojny. Ogłaszając inwazję wojsk rosyjskich w lutym ubiegłego roku, przywódca tłumaczył, że Federacja Rosyjska podjęła krok w celu "denazyfikacji" i "demilitaryzacji" Ukrainy. Wiosną 2022 zapewniał, iż Moskwa nie zamierza okupować Ukrainy, ale już jesienią aneksję czterech ukraińskich regionów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego – nazwał "głównym osiągnięciem".
W 12. miesiącu agresji Putin stwierdził, że celem "specoperacji" jest "chronić ludzi i samą Rosję przed zagrożeniami, jakie próbują stworzyć na historycznych terytoriach sąsiadujące kraje, na co nie można pozwolić".
Czytaj też:
"Bardzo jasny komunikat". Kułeba: Nowe sankcje 24 lutegoCzytaj też:
Rosja ostrzega Niemcy przed "nieodwracalnym błędem"