Nowe fakty ws. śmierci Igora Stachowiaka. Jest opinia biegłych

Nowe fakty ws. śmierci Igora Stachowiaka. Jest opinia biegłych

Dodano: 
Marsz przeciwko brutalności policji na ulicach Wrocławia,
Marsz przeciwko brutalności policji na ulicach Wrocławia, Źródło: PAP / fot. Maciej Kulczyński
Działania policjantów nie przyczyniły się do śmierci Igora Stachowiaka – tak uznali biegli z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Jej powodem miało być w ich ocenie zjawisko tzw. excited delirium, czyli psychoza występująca na skutek przyjęcia silnych środków stymulujących.

W opinii biegłych, której ustalenia opublikowała stacja TVN 24 wskazano, że „najbardziej prawdopodobnym jest, że przyczyną zgonu Igora Stachowiaka była niewydolność krążeniowo-oddechowa w przebiegu arytmii po epizodzie excited delirium spowodowanego zażyciem środków psychoaktywnych”.

Eksperci tłumaczą, że po epizodzie excited dochodzi do śmierci w wyniku „kombinacji fizjologicznych reakcji organizmu stwierdzanych w trakcie stresu i wysiłku fizycznego (…) oraz, w zależności od sytuacji, efektu działania narkotyków, leków lub chorób naturalnych”. Jak zauważono w opinii, kiedy zgon następuje w wyniku excited delirium, a sekcja nie wykazuje zmian mogących wskazywać na inną przyczynę śmierci, „przyjmuje się, że przyczyną zgonu były zaburzenia czynnościowe w przebiegu excited delirium”. W przypadku Igora Stachowiaka tych innych zmian nie stwierdzono.

W ocenie biegłych do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się ani tramadol ani amfetamina (ich stężenie było zbyt niskie, aby można było uznać ich wpływ na zgon). "Według biegłych, obrażenia mężczyzny nie pozwalają również na przyjęcie, że bezpośrednią przyczyną zgonu Stachowiaka był wywierany przez policjantów ucisk na szyję" – czytamy na tvn24.pl.

Sprawa Igora Stachowiaka wróciła do mediów po emisji materiału magazynu "Superwizjer". Na antenie TVN, można było zobaczyć brutalne sceny z wrocławskiego komisariatu. Na filmach z kamer umieszczonych na paralizatorze, widać jak policjanci w okrutny sposób traktują 25-letniego Igora Stachowiaka – rażąc go wielokrotnie prądem z paralizatora. Młody mężczyzna zmarł 15 maja ubiegłego roku na komisariacie. Okoliczności jego śmierci nadal nie zostały wyjaśnione.

Źródło: TVN24
Czytaj także