Płużański: W materiale o Janie Pawle II wychodzą błędy warsztatowe

Płużański: W materiale o Janie Pawle II wychodzą błędy warsztatowe

Dodano: 
Tadeusz Płużański
Tadeusz Płużański Źródło: PAP / Jacek Turczyk
Żeby zabierać się za takie rzeczy, należy znać kontekst wydarzeń i metody operacyjne bezpieki. Trzeba wiedzieć, jak bezpieka działała i kompromitowała Kościół katolicki oraz jego ludzi – mówi dziennikarz i publicysta Tadeusz Płużański w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia materiał TVN24 dotyczący Jana Pawła II?

Tadeusz Płużański: Materiał jest nierzetelny i robiony pod tezę, dodatkowo jest wtórny. Akta, które badał autor i jego pomocnicy, nie są rzeczami nowymi. To są dokumenty znane historykom i dziennikarzom.

W takim razie, gdzie tu sensacja?

Szanowne towarzystwo pracujące nad nimi, postanowiło inaczej wszystko zidentyfikować. Wbrew prawdzie i wyrywając z kontekstu wygodne rzeczy. Wiele osób przed dziennikarzami TVN miało do czynienia z tymi aktami i jakoś podobnych wniosków nie wyciągnięto. Żeby zabierać się za takie rzeczy, należy znać kontekst wydarzeń i metody operacyjne bezpieki. Trzeba wiedzieć, jak bezpieka działała i kompromitowała Kościół katolicki oraz jego ludzi. Przykro to powiedzieć, ale tu wychodzą błędy warsztatowe.

Jak to możliwe, że te same środowiska, które tak bardzo krytykują prof. Cenckiewicza, apelując, żeby nie niszczyć dobrego imienia Wałęsy na świecie, w tym przypadku popierają takie działania?

To jest i straszne i śmieszne, dodatkowo nielogiczne i niekonsekwentne. Doskonale pamiętamy, jaki stosunek do ubeckich materiałów dotyczących Wałęsy miały środowiska TVN-u i "Gazety Wyborczej". Dziesięć, czy dwadzieścia lat temu żądano, żeby nie korzystać z tych dokumentów, najlepiej zlikwidować cały IPN. Oczywiście to wszystko jest grubymi nićmi szyte. W zależności czy analizuje się osobę przychylną tym środowiskom, czy nie, to takie mają zdanie. Jeżeli jest to Lech Wałęsa, to należy go bronić, a jeżeli atak jest im do czegoś potrzebny, to tak jak w przypadku Jana Pawła II, jest wspierany w całej rozciągłości. Idzie się nawet dalej, bo oprócz papieża Polaka zaatakowany został kardynał Sapieha.

I atak pochodzi z Polski.

To szokuje najbardziej. Z Polski wychodzi sygnał, że sami niszczymy swój wielki, światowy autorytet. Jeśli przystępuje się do takiej akcji, należy pomyśleć czemu to służy. Chyba, że calem jest walka z, Kościołem i naszą tożsamością.

Czytaj też:
Uchwała "w obronie dobrego imienia Jana Pawła II". Sejm podjął decyzję
Czytaj też:
Atak na Jana Pawła II. Rzecznik rządu: W tej chwili toczymy bardzo ważną bitwę

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także