– Esbecja to był wybór drogi życiowej. Jeśli ktoś kiedyś zdecydował się na służbę w SB czy na bycie na esbeckim etacie i korzystanie z przywilejów, które dawała praca dla tego aparatu, niech ma pretensje do samego siebie – wskazał w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
Szef MSWiA zaapelował do byłych funkcjonariuszy: – Nie obwiniajcie innych za wybór swojej drogi życiowej. Panie i panowie z SB, to jest czas, aby spojrzeć w lustro. Według Błaszczaka, w III RP pracownicy służb cieszyli się takimi samymi przywilejami jak w PRL i to przy akceptacji elit.
Minister podkreślił, że ustawa dezubekizacyjna służy przywróceniu sprawiedliwości. – Oni uważają, że nie można przeżyć za 2 tys. zł miesięcznie. A inni jakoś potrafią. To potwierdza, że byli esbecy uważają się za jakąś specjalną kastę – powiedział szef MSWiA. Mariusz Błaszczak potwierdził, że do końca sierpnia do resortu wpłynęło ok. 2,5 tysiąca wniosków o niezastosowanie przepisów.
– Ustawa obejmie osoby, które pełniły służbę na rzecz totalitarnego państwa, a także pobierające rentę rodzinną po pełniących tę służbę. Okresy służby na rzecz totalitarnego państwa określają odpowiednie przepisy ustawy. Dotyczy to osób, które walczyły z dążeniami do niepodległości, które były oprawcami polskiego narodu – przypomniał minister spraw wewnętrznych.