W spotkaniu oprócz redaktora naczelnego „Do Rzeczy” wzięli udział korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz oraz dyrektor Wojskowego Biura Historycznego dr hab. Sławomir Cenckiewicz.
Gmyz zaznaczył, że książka Pawła Lisickiego jest w gruncie rzeczy krytyką owoców luteranizmu w katolicyzmie. – Te rzeczy, które autor opisuje są rzeczami godnymi podziwu, bo Paweł Lisicki pozbierał wypowiedzi hierarchów kościoła rzymskokatolickiego, które bywały w rozproszeniu. To niejako podsumowanie tego, co się myśli o Lutrze w katolicyzmie współczesnym. Luter jest pewnym punktem odniesienia do współczesnego Kościoła, zwłaszcza po II soborze watykańskim. Tu widać dychotomię, którą widać pomiędzy dwoma kościołami wewnątrz jednego kościoła powszechnego tj Franciszka i Benedykta – mówił.
Dr hab. Sławomir Cenckiewicz ocenił, że książka jest świetna, ponieważ pisana z pozycji katolika wiernego tradycyjnej doktrynie Kościoła Katolickiego, której nie napisałby ksiądz teolog katolicki po Soborze Watykańskim II. – Luteranizm jako nie tylko rewolucją religijną, ale rewolucją społeczną i polityczną, co prowadzi nas do kolejnych katastrof rewolucyjno-politycznych, w które Europa brnęła – dodał.
Autor książki, Paweł Lisicki zaznaczył, że nie jest to zwykła biografia Marcina Lutra, ale starał się powoływać się na jego pisma, która są powszechnie dostępne od końca XIX wieku, co pokazuje jego sposób myślenia. Jak dodał, to co jest istotne, to kwestia interpretacji, a punktem wyjścia była dominująca interpretacja, która pojawiła się w połowie XX wieku i przedstawiała Lutra w sposób pozytywny. – W tym najbardziej radykalnym wydaniu, którego przedstawicielem jest np. pełniący obecnie funkcję najważniejszego doradcy papieża Franciszka wychodzi na to, że Marcina Lutra katolicy powinni traktować, jak św. Franciszka, czy św. Augustyna. Radykalnie się z tym nie zgadzam. Nawet pobieżna lektura pism Lutra skłania do tego, że czytelnik musi sobie zadać pytanie, czy jeśli ktoś odrzuca istnienie papiestwa, to czy może być uznawany za właściwy autorytet – mówił.
Redaktor naczelny „Do Rzeczy” mówił też, że Luter odrzucał papiestwo jako instytucję, a nie konkretnych papieży, co odróżniało go od innych krytyków. – Z punktu widzenia Lutra najważniejsza była kwestia grzechu i usprawiedliwienia. Według niego człowiek staje się sprawiedliwy przez akt zawierzenia Bogu, a jeśli tak, to konsekwencją musiało być odrzucenie zewnętrznych czynników, jak np. istnienie sakramentów, jako realnych powodów dających łaskę i zbawienie – tłumaczył.
Cały zapis premiery książki: