O nieprawidłowości w NCBiR media informowały od dawna. Na początku lutego Radio Zet podało, że w ramach konkursu "Szybka ścieżka – innowacje cyfrowe" Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, prawie 55 mln zł otrzymała spółka o kapitale 5 tys. zł.
Wątpliwości wzbudził nie tylko niezwykle niski kapitał, ale także fakt, że powstała ona na 10 dni przed ostatecznym terminem składania wniosków. Założył ją w swoim prywatnym mieszkaniu młody mężczyzna. Wniosek o środki otrzymał ocenę dopuszczającą do finansowania, czyli 10 na 16 punktów.
Druga głośna sprawa dotyczy spółki, które przez dwa lata wykazywała straty, a mimo to dostała dofinansowanie na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego". Chodzi o kwotę 123 milionów złotych.
Szydło apeluje do rządzących
Beata Szydło była pytana o tę sprawę w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM. – Właściwie nie ma dnia, gdzie media by nie opisywały różnego rodzaju i różnego stopnia afer związanych z obozem władzy – stwierdził dziennikarz.
– Różnego rodzaju informacje, które się pojawią w mediach, są bardzo często bulwersujące opinię społeczną, ale też bardzo często są niesprawdzone – odparła była premier.
Europoseł PiS była też dopytywana o sprawę Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, w której to unijny urząd OLAF wszczął śledztwo w ostatnim czasie.
Polityk przyznała, że "bardzo dobrze, że to jest wyjaśniane". Jak dodała, tego typu wydarzenia "nie powinny mieć miejsca".
– Mnie to też bulwersuje. Bardzo często są przytaczane moje słowa - praca, pokora, umiar. Trzymam się tej dewizy i apeluję do moich koleżanek i kolegów żebyśmy wzięli sobie to do serca, bo rzeczywiście pokus, kiedy się rządzi, jest wiele, ale my musimy pamiętać o tym, że rządzimy dlatego, że mandat do tego dali nam wyborcy– mówiła Beata Szydło.
Czytaj też:
Szydło: Będziemy rozmawiać o rodzinie, w którą uderza TuskCzytaj też:
"Programowy Ul". Opozycja kąśliwie komentuje konwencję PiS