Na ręku od pół roku noszę niebieską opaskę z napisem: „Jezu, Ty się tym zajmij”. Od czasu do czasu słyszę pytanie, po co mi ona, i odpowiadam, że to przypomnienie najprostszej, a także niezwykle skutecznej modlitwy, której nauczyłem się dzięki o. Dolindo Ruotolo. Te słowa, proste, ale bardzo konkretne, wielokrotnie przypominały mi, że nie jestem Bobem Budowniczym i że sam nie dam rady. Nie dam, bo jestem człowiekiem, który – tak jak każdy – potrzebuje pomocy. Wypowiedzenie ich zaś zazwyczaj pomagało załatwić najtrudniejsze nawet sprawy. Skuteczność zaś tej niezwykłej, bo bardzo prostej modlitwy potwierdza życiorys tego, który nauczał jej najpierw Włochów (a konkretniej południowców z Neapolu), a teraz naucza Polaków. Gdy ma się pisać o o. Dolindo Ruotolo, nie wiadomo, od czego zacząć. Ten włoski kapłan miał życiorys tak niewiarygodny, że trudno wybrać to, czym zająć się najpierw.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.