Ostatni bohaterowie
  • Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

Ostatni bohaterowie

Dodano: 
Arnold Schwarzenegger
Arnold Schwarzenegger Źródło: PAP/EPA / Christian Bruna
Arnold Schwarzenegger, Harrison Ford, Sylvester Stallone – w świecie kultu młodych symbolami męskości nadal pozostają sędziwi gwiazdorzy kina akcji.

Luke Brunner to najbardziej dobroduszny agent w dziejach CIA. Co prawda, wypala dziury w ścianach i rozwala czaszki, ale jednocześnie dba o to, by dzieci likwidowanych handlarzy bronią miały wikt i opierunek w najlepszych londyńskich szkołach, ma bzika na punkcie córki oraz żony (byłej). Jest także niezniszczalny: przeżył zamach ze strony rosyjskiej mafii; wpuść go do kwatery bandziorów w Antwerpii, a sam wytłucze wszystkich (nie zapominając o pobraniu krwawego diamentu dla wnuczki). Wszystko to nie dziwi, gdy w grę wchodzi Arnold Schwarzenegger, specjalista zarówno od ról ekranowych twardzieli, jak i dekonstrukcji tego wizerunku. Nigdy nie stronił od komedii, pamiętamy przecież „Gliniarza w przedszkolu” czy „Świąteczną gorączkę”. A elementy komiczne na jego życzenie umieszczano także w całkiem poważnych filmach akcji. Arnold gubernator udał się na emeryturę po dwóch kadencjach (2003–2011), co pozwoliło mu na powrót do aktorskiej kariery, ale żaden z jego późnych filmów nie okazał się wielkim sukcesem: nawet reanimacja franczyzy „Terminator”. Największe dochody w kinach przyniosła kpina ze złotych czasów kina akcji, czyli trzy filmy z serii „Niezniszczalni” wymyślone przez Sylvestra Stallone’a. Nie tylko Schwarzenegger parodiował w nich samego siebie, obok występowała cała plejada gwiazd hitów z lat 80. i 90. (jesienią tego roku ma pojawić się film czwarty, ale o udziale Arniego na razie nic nie wiadomo).

Cały artykuł dostępny jest w 23/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także