Jak relacjonuje Sobecka, do jej biura w Toruniu wtargnął agresywny, nieznajomy mężczyzna. Wykrzyczał słowa: "Zrobię z wami wszystkimi porządek, ja zrobię w końcu z tym wszystkim porządek". Posłanka informuje, że sytuację udało się opanować dzięki szybkiej reakcji ochroniarza.
"Szanowni Państwo, dzisiejszy atak na moje biuro poselskie jest dowodem na to, do czego może doprowadzić mowa nienawiści oraz nieustannie podsycana niechęć do obecnej władzy. Dlatego apeluję o spokój i rozwagę w dyskusjach społeczno-politycznych. Niech będą oparte na merytorycznych przesłankach, a nie podjudzaniu i szczuciu przeciwko sobie nawzajem" – czytamy na stronie internetowej Anny Sobeckiej.
Parlamentarzystka zwraca uwagę, że do ataku doszło dzień po 7. rocznicy zamordowania Marka Rosiaka. "Głęboko wierzę, że gdy w publicznej dyskusji przestanie się bazować na najniższych odczuciach i emocjach nigdy więcej nie będziemy musieli przeżywać tragicznych wydarzeń sprzed siedmiu lat" – podkreśla Anna Sobecka.